

POKOCHAĆ ŻYCIE, KTÓRE NOSISZ W SOBIE
Jak to się stało, że zostałaś matką? Musiałaś zajść w ciążę – to oczywiste. Czy jednak był to twój świadomy wybór? Któż to wie? Z pewnością byłaś do tego dojrzała biologicznie. Ale uświadomienie sobie, iż jest się w ciąży, bywa niekiedy szokiem. Nawet najstaranniej zaplanowana ciąża (cóż dopiero przypadkowa) wywołuje uczucie zaskoczenia. Gdy wynik testu ciążowego jest pozytywny, myślisz sobie: ?No, zaczęło się!”
Ciąża wyzwala w tobie dwie postawy. Z jednej strony możesz otoczyć miłością rozwijające się w tobie nowe życie, z drugiej zaś, powodowana lękiem i niepewnością, możesz odnosić się do niego z rezerwą. Przez okres ciąży, ale także wtedy, gdy dziecko już przyjdzie na świat, często musisz wybierać między postawą pełną powściągliwości i rezerwy a postawą nacechowaną czułością i otwartością.
Miłość łagodna, odznaczająca się delikatnością oraz wielkodusznym i serdecznym podejściem do dziecka, istnieje w każdym z nas. Może mieć postać żarliwego płomienia, ale też może to być ledwie żarząca się iskierka, niemal niewidoczna, czekająca na wzniecenie. Każda młoda matka lub ojciec noszą tę iskrę w sobie. Badania wykazały, że obecność ojca przy porodzie, a następnie jego zaangażowanie w pielęgnowanie niemowlęcia sprawiają, iż dziecko staje się dla niego źródłem ogromnej radości, pochłania i absorbuje jego uwagę bez reszty. W efekcie ojciec czuje coraz większą potrzebę przebywania z dzieckiem i opiekowania się nim. To, czy jest on biologicznym ojcem dziecka, nie ma większego znaczenia; istota rzeczy leży bowiem w jak najwcześniejszym kontakcie z maleństwem.
Jeśli matka jest z noworodkiem od momentu narodzin, a zwłaszcza jeśli karmi go piersią, jej organizm uwalnia specjalny hormon, zwany prolaktyną, który między innymi pobudza instynkt macierzyński. To on pomaga jej się odprężyć, wyciszyć, czerpać radość z przebywania z dzieckiem. On także
potęguje czujność i gwarantuje stałą gotowość wobec maleństwa. Jeśli zaczynasz rozczulać się na widok czegoś małego i puszystego, to z pewnością jest to zasługa prolaktyny.